Popularne posty

piątek, 26 października 2012

MECZ PRZYJAŹNI

NA MECZ JECHALIŚMY Z NADZIEJĄ ŻE LECHIA PODTRZYMA PASSĘ I KOLEJNY RAZ WYGRA.
TYM RAZEM MECZ PRZYJAŹNI Z ŚLĄSKIEM WROCŁAW!!!
NA STADIONIE MARECZEK BYŁ UMÓWIONY Z KIBICEM PIOTREM SZCZEPANIKIEM Z WROCŁAWIA:)
PIOTR PRZYWIÓZŁ GADŻETY ŚLĄSKA
DLA MARECZKA CAŁEJ GRUPY NIEPEŁNOSPRAWNYCH DZIECI!!!
DZIECI ZOSTAŁY OBDAROWANE PLAKATAMI,ZDJĘCIAMI,VLEPKAMI I ZNACZKAMI NASZYCH PRZYJACIÓŁ:)
CZEKALIŚMY NA CIEKAWY MECZ I
KOLEJNE ZWYCIĘSTWO.
MARECZEK JAK ZWYKLE DAWAŁ Z SIEBIE WSZYSTKO,NAWET KIBICOWAŁ NA STOJĄCO TAK GO PONIOSŁY EMOCJE!
 WYDAWAŁO SIĘ ŻE MECZ MAMY WYGRANY GDYŻ JUŻ PROWADZILIŚMY
 NA TRYBUNACH PANOWAŁA SIELSKA ATMOSFERA!
MARECZEK DOPINGOWAŁ Z CAŁYCH SIŁ I WIERZYŁ W ZWYCIĘSTWO.
  ALE TO CO ZROBILI NASI PIŁKARZE???
TO NIKT NIE POTRAFI TEGO WYTŁUMACZYĆ,PONIEŚLI PORAŻKĘ BO INACZEJ NIE MOŻNA TEGO WYTŁUMACZYĆ!!!
ROZUMIEMY ŻE MECZ ZE ŚLĄSKIEM TO MECZ PRZYJAŹNI ALE NA TRYBUNACH!!!
  BO NA BOISKU TO POWINNI PRZY TAKIM WYNIKU KONTROLOWAĆ SYTUACJĘ,A PRZEGRALI JAK GÓWNIARZE NA PODWÓRKU!!!
JAK WYTŁUMACZYĆ  MARECZKOWI ŻE TO FRAJERSTWO!!!
DZIĘKI TAKIM MECZ
PO MECZU SŁOWA OTUCHY DAŁ PIOTREK I ZAPRASZAŁ MARECZKA DO WROCŁAWIA:)
NIE BYLIŚMY W MŁYNIE ALE PIOTR MÓWIŁ ŻE NIEŁADNIE ZACHOWYWALI SIĘ JAKIEŚ BARANY W STOSUNKU DO NASZYCH BRACI Z WROCŁAWIA!!!
MIEJMY NADZIEJE ŻE TO TYLKO JAKIEŚ BARANY!!!
  

niedziela, 21 października 2012

OJ SIĘ DZIAŁO!!!

POSTANOWIŁEM ZROBIĆ MARECZKOWI NIESPODZIANKĘ.
NIE MÓWIĄC NIC WYSŁAŁEM ZAMÓWIENIE PO BILET NA MECZ POLSKA-ANGLIA W WARSZAWIE!
PO DŁUGICH OCZEKIWANIACH PRZYSZŁA ODPOWIEDŻ ŻE TRZEBA PRZELAĆ PIENIĄDZE,MARECZEK AŻ DO 14.10 NIE MIAŁ POJĘCIA CO MU SZYKUJE.
W NIEDZIELE POSTANOWIŁEM POWIEDZIEĆ I UWIECZNIĆ JEGO ZASKOCZENIE:)
 ZASKOCZENIE BYŁO OGROMNE!
NO TO WTOREK WYRUSZAMY Z RANA DO WARSZAWY NA MECZ,TRASA FAJNA TROCHĘ PADAŁO PO DRODZE ALE DOJECHALIŚMY SZCZĘŚLIWIE!!!
WARSZAWIE JUŻ TRZEBA BYŁO TROCHĘ POKOMBINOWAĆ ŻEBY TRAFIĆ.
MIELIŚMY WJAZDÓWKĘ NA PARKING TYLKO ŻADEN OSIOŁ NIE WIEDZIAŁ KTÓRĄ BRAMĄ!!!
ZROBIŁEM DWA KOŁA DO PALMY
DOBRE PARĘ KILOMETRÓW 
JUŻ PO DOJECHANIU DO W-WY ZACZĘŁO MOCNIEJ PADAĆ,ALE CO TAM PRZECIEŻ JEST DACH!!!
PO WIELKICH TRUDACH WRESZCIE NA STADIONIE!!!
 TRZY GODZINY PRZED MECZEM MARECZEK CAŁY SZCZĘŚLIWY JEST NA STADIONIE!!!
DESZCZ PADA DACH OTWARTY,ALE MYŚLĘ ŻE WSZYSTKO OK.
MARECZEK CAŁY SZCZĘŚLIWY,TYLKO SIĘ PYTA ILE ILE JESZCZE DO MECZU.
 MARECZEK PODSŁUCHAŁ ŻE MOŻE NIE BYĆ MECZU,NORMALNIE SIĘ PRZERAZIŁ!!!

JA SE MYŚLĘ W15 MIN. I DACH SIĘ ZASUWA,NIE MA STRACHU,DRENAŻ ZAMKNĄ DACH I GRAMY.
CZYM BLIŻEJ POCZĄTKU MECZU KIBICE JUŻ CZUJĄ ŻE COŚ NIE TAK ANGLICY W OGÓLE NIE WYSZLI NA ROZGRZEWKĘ.
MARECZKOWI BYŁO JUŻ DO PŁACZU,TAK CZEKAŁ NA MECZ.
KOMPLETNA KOMPROMITACJA NIKT NIC NIE WIE,TYLKO PUSZCZAJĄ GŁOŚNE KAWAŁKI Z EURO ŻE BANIA BOLI OD SŁUCHANIA TYLE GODZIN!!!
JAKIŚ FACIO COŚ BEŁKOCZE PRZEZ GŁOŚNIK NIE WIADOMO CO!!!
DAWNO MINĘŁA GODZINA POCZĄTKU SPOTKANIA,DESZCZ LEJE DACH OTWARTY NA BOISKU BASEN!!!
MY SIEDZIMY NIE WIEMY O CO W TYM WSZYSTKIM CHODZI!!!
MARECZKOWI TEŻ SIĘ UDZIELIŁA ZŁOŚĆ KIBICÓW!!!
NORMALNIE KPINA Z PONAD 50 TYSIĘCY KIBICÓW!!!
WYŚWIETLILI 
DEBILE!!!
DESZCZ LEJE DACH OTWARTY NA CO ONI LICZYLI!!!
MYŚLAŁEM ŻE ROZNIOSĄ TEN BUBEL!!!
KIBICE PRZYGOTOWANI!!!
TYLKO BYDŁO ODPOWIEDZIALNE ZA ROZEGRANIE MECZU NIE!!!
KIBICE SAMI POSTANOWILI SPRAWDZIĆ PŁYWALNIE NA NARODOWYM!!!
ALE NAM NIE BYŁO DO ŚMIECHU!!!
CO ROBIĆ?
ZOSTAĆ DO JUTRA?
NIE ZNALIŚMY TERMINU MECZU,TYLKO BEŁKOT Z GŁOŚNIKÓW!!!
ALE DZIĘKI TELEFONOM DOWIEDZIELIŚMY SIĘ O NOWYM TERMINIE MECZU!!!
TU SIĘ NOC ZBLIŻA MY NIE MAMY NOCLEGU,ZOSTAĆ,WRACAĆ!!!
ALE JAK JA SPOJRZĘ MARECZKOWI W TWARZ I POWIEM WRACAMY DO DOMU.
PARĘ TELEFONÓW I CÓRKA ZAŁATWIŁA NOCLEG NA HOSSTEL TORZE STEGNY!!!

ZNOWU BŁĄDZIMY PO T WYBIERAMY EJ ROZKOPANEJ DZIURZE STOLICĄ ZWANĄ!!!
NA MOKOTÓW DOCIERAMY O PIERWSZEJ W NOCY,ALE MARECZEK SZCZĘŚLIWY ŻE ZOSTALIŚMY!!!
RANO ŻEBY SIĘ ODCHAMIĆ I ODSTRESOWAĆ WYRUSZAMY DO ŁAZIENEK.
WRESZCIE SPOKÓJ SŁOŃCE,MOŻE MECZ TYM RAZEM ZOSTANIE ROZEGRANY!!!
 WYCIECZKA WYCIECZKĄ ALE CZAS NA MECZ!!!
JUŻ WIEMY Z RADIA ŻE MECZ SIĘ ODBĘDZIE!!!
NA DWORZE PONAD 20.C TE DEBILE TERAZ ZASUNĘŁY DACH !!!
PODEJŚCIE DRUGIE!

DACH SŁOŃCE NA ZEWNĄTRZ HAHA
WRESZCIE ULGA MECZ SIĘ ODBĘDZIE  WRACA UŚMIECH MARECZKA!!!
I DOPING!!!
I ZABAWA!!!
MIMO ŻE PRZEGRYWALIŚMY MARECZEK DAWAŁ Z SIEBIE WSZYSTKO JAK ZAWSZE NA KAŻDYM MECZU:)
NO I UPRAGNIONA BRAMECZKA!!!
POLACY MIELI TEGO DNIE HISTORYCZNĄ SZANSĘ DOKOPAĆ ANGOLOM,ALE REMIS TEŻ NAS UCIESZYŁ!!!
MECZYK UDANY!!!
ORGANIZACJA I SŁUŻBY DNO!!!






 
 

środa, 3 października 2012

CZAS SZKOŁY I MECZY

WITAJCIE
DŁUGO NIE PISAŁEM BO NIE MOGLIŚMY Z MARECZKIEM PRZEŁKNĄĆ PORAŻKI W MECZU Z PIASTEM!!!
BYLIŚMY JAK ZWYKLE DUŻO SZYBCIEJ BO MARECZEK JUŻ SIĘ NIE MÓGŁ DOCZEKAĆ,PEŁNI OPTYMIZMU PO OSTATNICH WYJAZDOWYCH ZWYCIĘSTWACH,LICZYLIŚMY NA BRAMKI I PUNKTY.
JAKO PIERWSZA POWIESZONA FLAGA TO DEBIUTUJĄCA NA BURSZTYNKU FLAGA LGFCE PRZYJACIÓŁ MARECZKA,KTÓRZY WSPIERAJĄ MARECZKA W REHABILITACJACH!!!
MECZ SIĘ ZACZĄŁ DLA NAS POMYŚNIE
ALE..........
MARECZEK JAK ZWYKLE DAWAŁ Z SIEBIE WSZYSTKO,ALE Z UPŁYWEM CZASU JEGO OPTYMIZM GASŁ W OCZACH,JAK WIDZIAŁ WYCZYNY NASZYCH PIŁKARZY!!!
JAK ZWYKLE TYLKO KIBICE DOSTOSOWALI SIĘ DO EKSTRAKLASY!!!
MECZ ZAKOŃCZYŁ SIĘ NASZĄ PRZEGRANĄ W KIEPSKIM STYLU.
I PYTANIA MARECZKA TATO KIEDY ONI WRESZCIE WYGRAJĄ?!!!
ALE JUŻ W NASTĘPNYM TYGODNIU MARECZEK MIAŁ JUŻ TURNUS I CZEKAŁA GO CIĘŻKA PRACA,NIE TYLKO ĆWICZENIA ALE TEZ TRZEBA ZROBIC LEKCJE BO POTEM SIĘ NIE NADROBI DWÓCH TYGODNI NIEOBECNOŚCI W SZKOLE.
JESZCZE PRZED WYJAZDEM UDAŁO NAM SIĘ ZROBIĆ SPOTKANIE MARECZKA Z NICO KTÓREGO MARECZEK BARDZO LUBI,BYŁ GRILL MECZYKI I WSPÓLNE ROZMOWY
 
JUŻ W DRODZE DOWIADUJEMY SIĘ ŻE ZMARŁ MARECZKA KOLEGA DAWID Z KTÓRYM UCZĘSZCZAŁ TYLE LAT NA LECHIĘ.

ALE NIE MÓGŁ POŻEGNAĆ WIELKIEGO KIBICA,BO TURNUS:(
NA TURNUSIE OD 8-15 ZAJĘCIA
 
  






MARECZEK
ĆWICZYŁ Z PEŁNYM ZAPAŁEM BO JUŻ WIE ŻE NAPRAWDĘ NIEDALEKA DROGA DO SAMODZIELNEGO PORUSZANIA
POGODA DOPISAŁA MOŻNA BYŁO ROBIĆ HIPOTERAPIE W LESIE.
MARECZEK ĆWICZYŁ











A TATA SIĘ RELAKSOWAŁ NA GRZYBACH
 





BYŁ CZAS ŻEBY MARECZKA WYCIĄGNĄĆ Z OŚRODKA DO LASU























POPOŁUDNIAMI NAUKA BO LEKCJE SIĘ SAME NIE ZROBIĄ!
ALE TEŻ MECZYKI JAK Z WISŁĄ,CZY BARCELONA:)
 MARECZEK ODPRACOWAŁ ZAJĘCIA TEK ŻEBYŚMY ZDĄŻYLI NA MECZ Z KUCHENKAMI!!!
JEDZIEMY NA MECZYK LECHII Z OBAWAMI O WYNIK ALE OBECNOŚĆ OBOWIĄZKOWA!
POGODA DOPISAŁA TO I WYNIK MUSI BYĆ DOBRY
A TU WIDZIMY DZIŚ LECHIĘ WALCZĄCĄ!
 OCZYWIŚCIE DOPING NA CAŁEGO!!!
 WRESZCIE UPRAGNIONE ZWYCIĘSTWO!
ILE MYŚMY NA TO CZEKALI???
MARECZEK PO MECZU CHCIAŁ WYŚCISKAĆ WSZYSTKICH PIŁKARZY TAKA BYŁA OGROMNA RADOŚĆ!!!