WITAJCIE
DOKŁADNIE MIESIĄC TEMU PISALIŚMY ŻE LECHIA ROBI FURORĘ W LIDZE,MIESIĄC MINĄŁ I CO.
JESZCZE WE WRZEŚNIU BYŁY REMISY
Miały być łatwe punkty i okazało się że nie potrafimy sprostać beniaminkowi!!!
JAK ZWYKLE KIBICE BYLI DWUNASTYM ZAWODNIKIEM ALE DRUŻYNA TEGO NIE WYKORZYSTAŁA.
UŚMIECHY BYŁY ALE DO PEŁNI SZCZĘŚCIA DLA MARECZKA BRAK ZWYCIĘSTWA.
PO WIELU PROŚBACH MARECZKA DAŁAM SIĘ NAMÓWIĆ NA DALEKI WYJAZD Z MARECZKIEM DO BRACI Z KRAKOWA.
PO PONAD 20 GODZINNEJ PODRÓŻY DOTARLIŚMY DO KRAKOWA GDZIE CZEKAŁA NA NAS TAKSÓWKA DZIĘKI PRZYJACIOŁOM Z WISŁY ZOSTALIŚMY ZAWIEZIENI NA KWATERĘ KTÓRĄ ZAREZERWOWAŁEM NA POBYT W KRAKOWIE.
ZARAZ PO PRZYJEŻDZIE MARECZEK MUSIAŁ IŚĆ DO SKLEPU KLUBOWEGO PO GADŻETY WISŁY.
ALE PO SPACERZE I POSIŁKU WYSZŁY U MARECZKA TRUDY PODRÓŻY I ZASNĄŁ JAK NIEMOWLAK.
MIAŁEM PROBLEMY GO DOBUDZIĆ I NIE WIEDZIAŁ GDZIE JEST:)
ALE JAK MECZ TO ZARAZ BYŁ RZEŚKI.
ZOSTALIŚMY CIEPŁO PRZYJĘCI PRZEZ KIBICÓW WISŁY,BILETY NA NAS CZEKAŁY TYLKO OGLĄDAĆ MECZYK.
ALE JESZCZE MECZ SIĘ NIE ROZPOCZĄŁ TO MUSIELIŚMY ZJECHAĆ NA DÓŁ BO NA MARECZKA CZEKALI PRZYJACIELE Z WISŁY Z PREZENTAMI.
TO SPEŁNIŁO SIĘ MARECZKA MARZENIE NA PIERWSZY WYJAZD NA LECHIĘ!!!
MARECZEK MIAŁ ROZDARTE SERDUCHO BO BYŁ ZA WISŁĄ I LECHIĄ,ALE LICZYŁO SIĘ ŻE BYŁ!!!
ATMOSFERKA SUPER CZULIŚMY SIĘ JAK W DOMU BO KIBICE WISŁY DOPINGOWALI NASZĄ DRUŻYNĘ.
MIMO PRZEGRANEJ MARECZEK SIĘ NIE SMUCIŁ WAŻNE DLA NIEGO BYŁO TO ŻE BYŁ NA MECZU PRZYJAŻNI!!
PO MECZU MIMO DESZCZU I OPORÓW ZE STRONY OCHRONY ZOSTAŁ WNIESIONY NA MURAWĘ DO PIŁKARZY WISŁY!!!
BYŁA OKAZJA POROZMAWIAĆ Z ARKADIUSZEM GŁOWACKIM,TÓRY OBIECAŁ MARECZKOWI KOSZULKĘ WISŁY KRAKÓW!!!
I SŁOWA DOTRZYMAŁ!!!
MARECZEK CAŁY SZCZĘŚLIWY!!!
ZMĘCZENI ALE SZCZĘŚLIWI WRACALIŚMY DO DOMU.
I ZNOWU PONAD 12 GODZIN,ALE BYŁO WARTO BO MARECZEK CAŁY SZCZĘŚLIWY!!!
PRZYSZEDŁ CZAS NA REHABILITACJĘ Z KORONĄ NA BURSZTYNKU.
MARECZEK JAK W JEGO ZWYCZAJU OBSTAWIAŁ ZWYCIĘSTWO.
DOPINGOWAŁ Z CAŁYCH SIŁ,JAK RESZTA KIBICÓW,ALE GRA BYŁA TAKA SOBIE.
KOLEJNY REMIS KOLEJNA STRATA PUNKTÓW NA WŁASNYM STADIONIE!
NASTĘPNE MECZE TO KOMPROMITACJA ZESPOŁU Z GDAŃSKA Z WIDZEWEM 4-1!!!
NO I MECZ Z AMICĄ
NIE MA O CZYM PISAĆ TYLE TYLKO ŻE SIĘ ODBYŁ!!!
MIMO PORAŻKI MARECZEK JEST Z DRUŻYNĄ NA DOBRE I ZŁE!!!
NO I NADSZEDŁ MECZ Z BRAĆMI Z WROCŁAWIA
PRZYJECHALI PRZEDSTAWICIELE KKN ŚLĄSK
HUMORY DOBRE PRZED MECZEM
MARECZEK JAG TYLKO MÓGŁ DOPINGOWAŁ SWOJĄ DRUŻYNĘ,ALE SKOŃCZYŁO SIĘ JAK OSTATNIO W MECZU PRZYJACIÓŁ.
LECHIA GRA CORAZ SŁABIEJ I CHYBA CZEKA NAS WALKA O LIGOWY BYT!!!
BRAK U NAS TAKICH ZAWODNIKÓW JAK SEBASTIAN MILA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz