JAK MARECZKOWI OBIECAŁEM TAK ZROBIŁEM,RANO POBUDKA 4,30 I W DROGĘ DO WROCŁAWIA
JESZCZE ZASPANY ALE DUMNY ŻE JEDZIE NA KOLEJNY SWÓJ WYJAZD!
JUŻ W GDAŃSKU POZNAŁ NASZE PAŃSTWO POLICYJNE KTÓRE WPADŁO JAK BYDŁO WSZYSTKICH SPISYWAĆ!!!
PO SŁOWNYCH PRZEPYCHANKACH NIE DALIŚMY SIĘ SPISAĆ!
ALE PEŁNA RADOŚĆ BYŁA JUŻ PRZY STADIONIE
MARECZEK OTRZYMAŁ IDENTYFIKATOR ZE SWOIMI DANYMI I POCZUŁ SIĘ DOCENIONY BO BĘDZIE PRZY WPROWADZANIU PIŁKARZY!!!
MARECZKA MI ZABRALI I ZOSTAŁEM SAM.
MARECZEK I DAWID VIPY
MARECZEK NA MURAWIE A TATA NA TRYBUNACH
MARECZEK BYŁ DUMNY ŻE MÓGŁ REPREZENTOWAĆ NIEPEŁNOSPRAWNYCH KIBICÓW LECHII!
MECZ MOŻE PRZEMILCZMY!!!
BO NIE MA O CZYM PISAĆ!!!
POŁOWĘ MECZU BYŁEM SAM BO MARECZEK VIP SIEDZIAŁ NA PRZECIWKO MNIE:)
ALE PEŁEN LUZ JAK WRÓCIŁ DO TATY
MIMO TRAGICZNEGO WYNIKU DLA MARECZKA LICZYŁA SIĘ SAMA OBECNOŚĆ
MOŻNA TYLKO NAPISAĆ MECZ SIĘ ODBYŁ.
NIECH TO ZDJĘCIE POKAŻE ATMOSFERĘ,MORALE LECHII!!!
CO MY GRAMY,CZY W OGÓLE COŚ GRAMY?
PRZEMILCZMY TO NIECH TRENER SIĘ MARTWI,BO ÓSEMKA UCIEKA!!!
PO MECZU CZASU MIELIŚMY DO PÓŁNOCY W SŁABYCH NASTROJACH POJECHALIŚMY NA RYNEK.
JUŻ NA RYNKU BYŁO WESOŁO WSPÓLNE ŚPIEWY MARECZKOWI WRÓCIŁ HUMOR
NIC TAK NIE POPRAWIA HUMORU JAK JEDZONKO
A PO RYNKU CHODZIŁY CAŁE GRUPY WESOŁYCH KRASNOLUDÓW!
ZMĘCZENI CZEKALIŚMY DO PÓŁNOCY NA POCIĄG DO DOMKU.
W SOPOCIE BYLIŚMY WYMĘCZENI PO 7 RANO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz